Moi Drodzy, chciałabym podzielić się z Wami moim autorskim scenariuszem przedstawienia w ramach powiatowego przeglądu Małych Form Teatralnych "Porozmawiajmy o uzależnieniach". Co rok podejmowałam się przygotowania uczniów do tego przeglądu-konkursu, lecz tym razem miałam sobie odpuścić, ponieważ miałam rzeszę innych obowiązków... Jednak w ostatniej chwili zmieniłam zdanie - pomyślałam: "Spróbuję coś wymyślić" i tak oto powstał scenariusz pt "Oszukać przeznaczenie". Do organizacji spektaklu dołączyła moja koleżanka. Rozpoczęłyśmy przygotowanie uczniów, by jak najlepiej się zaprezentowali na scenie. Swoje role odegrali po mistrzowsku! Chapeau bas dla nich! Dopiero po ogłoszeniu wyników konkursu zdałam sobie sprawę, że tytuł spektaklu idealnie wpasował się w sytuację, w jakiej się znaleźliśmy - WYGRALIŚMY! Oszukaliśmy przeznaczenie - bo przecież miało nas tam nie być...
Oszukać
przeznaczenie
Włączam
utwór „Dark Choir Music - Mattia Cupelli”
i wszyscy „uzależnieni” wychodzą na scenę (wolnym krokiem, głowy spuszczone –
idą jak skazani na śmierć).
MAJKA:. Jestem narkomanką… Czy się tego wstydzę? Nie. Ja
nie czuję żadnego wstydu, bo nie mam już w sobie żadnych uczuć… Jedyne, co
pozostało w moim sercu to żal do mojej przyjaciółki – tak – do ciebie!
Oszukałaś mnie!! Jak mogłaś mi to zrobić?! Jak mogłaś mnie namówić, abym wzięła
te dragi?! Ufałam ci! Wydawało mi się, że chcesz mojego dobra, tyle
obiecywałaś, takie piękne życie! I to ma być to piękne życie?! Zobacz, co się
ze mną stało!! Mówiłaś, że w każdej chwili będę mogła przestać brać! I co?! Spójrz
na mnie, no nie bój się, miej odwagę popatrzeć mi prosto w oczy! A nie, ciebie
już tutaj nie ma… ja nie chcę odejść tam, gdzie ty, jeszcze nie pora, nie czas…
Nie chcę skończyć tak, jak ty… Jestem wrakiem… A wszystko dlatego, że nie
potrafiłam powiedzieć „nie”. Gdybym tylko mogła cofnąć czas! O Boże! Co ja
zrobiłam, co ja zrobiłam?! Jak się od tego uwolnić?! Dlaczego byłam taka
naiwna?! Zmarnowałam swoje życie zadając ból i cierpienie moim najbliższym. Moje
dzieci… dzieci kochane, gdzie jesteście? Nie ma was tu… Czy ktoś może mi pomóc?
Nie mam już sił, wiem, że mój koniec jest bliski, czuję jak śmierć zagląda mi w
oczy. Czy dostanę drugą szansę? Czy los podaruje mi nowe życie? (spuszcza głowę)
MICHAŁ: To niesprawiedliwe! Ja nie jestem
uzależniony, wziąłem tylko raz! Jak to możliwe, że inni tyle biorą, a ja
pokutuję za jednego dopalacza?! Poszedłem z kumplami na imprezę i jeden z nich
pochwalił się, że zdobył „Mocarza” i zaproponował nam, żebyśmy spróbowali.
Słyszałem o głośnych przypadkach zatruć, a nawet zgonów po jego zażyciu… ale
jakoś nie pomyślałem, że mnie mogłoby spotkać to samo. Szybko straciłem
kontrolę nad własnym ciałem, miałem uczucie wystrzelenia mózgu. Nie wiedziałem,
co robię. Zwiększyliśmy dawkę i w ciągu kilku minut nie byłem w stanie panować
nad sobą. Zabrało mnie pogotowie i, w stanie krytycznym, trafiłem do szpitala.
Tam było jeszcze gorzej, dostałem silnych drgawek, byłem bardzo agresywny, tak,
że personel nie był w stanie nade mną zapanować. Miałem omamy, słyszałem jakieś
głosy, miałem wrażenie, że moja głowa dosłownie wybuchnie, serce o mało nie
wyskoczyło mi z piersi, nie mogłem oddychać, czułem, że umieram… Ale ja
przecież wziąłem tylko raz… Jeden jedyny raz… Jestem za młody, by umierać… Czy
dostanę drugą szansę? Czy los podaruje mi nowe życie? (spuszcza głowę)
ZUZA: Słucham? Nie! To niemożliwe! To musi być
pomyłka… Właśnie usłyszałam wyrok. Zdiagnozowano u mnie raka płuc. Powód –
papierosy, które paliłam już od gimnazjum. Bardzo szybko wpadłam w nałóg, z
którego nie mogłam się wyplątać. Na początku był szpan, ale później, kiedy
dorosłam, chciałam przestać palić. Myślałam, że to takie proste, ale nie… nie… Próbowałam
wielu sposobów rzucenia palenia, ale nałóg był silniejszy ode mnie. Paliłam coraz więcej i więcej… Byłam na
czwartym roku prawa na renomowanej uczelni, dostawałam najwyższe stypendium, niedawno
poznałam wspaniałego mężczyznę, z którym planowaliśmy ślub i gromadkę dzieci.
Uwielbiam patrzeć na uśmiechnięte twarze dzieci… Miałam już wizję naszego domku, na wsi… takiego
malutkiego, przytulnego, pełnego miłości i ciepła… Miałam być najszczęśliwszą
osobą pod słońcem! A teraz? Wszystko legło w gruzach! Nie wiem, ile czasu mi
pozostało: rok, miesiąc, dwa tygodnie? Czyż nie jestem jednak za młoda, aby
umierać? Czy dostanę drugą szansę? Czy los podaruje mi nowe życie? (spuszcza głowę)
PATRYCJA: Teraz pewnie nie rozpoznajecie, kim jestem,
byłam… Kiedyś byłam sławną piosenkarką. Miałam wszystko, można by rzec - sławę,
majątek, lecz, przede wszystkim – wspaniałą rodzinę, którą zawsze stawiałam
ponad wszystko. Byłam wtedy najszczęśliwszą osobą pod słońcem, co, oczywiście,
miało odzwierciedlenie w mojej twórczości.
Moje utwory traktowały o podróżach, przyjaźni, lecz, przede wszystkim o
miłości… Zbliżało się Boże Narodzenie, mąż z córeczką pojechali po drzewko
świąteczne... Po chwili dostałam telefon ze szpitala. Co?! To niemożliwe! To
nie może być prawda! Oboje zginęli w wypadku… Moje życie w jednej chwili
straciło sens, bo największym cierpieniem dla matki jest pochowanie własnego
dziecka. Nie potrafiłam już żyć… Wtedy pojawił się on – alkohol. Piję dzień w
dzień, bez przerwy, upijam się do nieprzytomności, tak, by zapomnieć... Wiesz?
On wcale mi nie pomaga, on ciągnie mnie do dołu, niszczy, zatruwa, zabija…
Jestem wrakiem człowieka. Ale przecież ja mam dla kogo żyć – dla moich fanów,
którzy wspierają mnie duchowo, lecz ja zostałam zupełnie pochłonięta przez
nałóg… Nałóg, który jest silniejszy. Walczę, walczę, naprawdę, ale nie potrafię
przestać pić… Sięgam po kolejną butelkę, i kolejną… Jestem tak słaba… (klęka) Boże, pomóż mi, zabierz ode mnie
ten krzyż! Pozwól mi normalnie żyć! Wyzwól mnie z tego nałogu, daj siłę do
walki! Panie, jedyna moja Ucieczko, dopomóż mi… Czyż nie jestem za młoda, żeby
umierać? Czy dostanę drugą szansę? Czy los podaruje mi nowe życie? (spuszcza głowę)
Podkład:
pukanie do drzwi, kroki, skrzypiące drzwi: „horror-sound-effect-knock-on-door-and-footsteps”
(W trakcie „utworu” wszyscy powoli odchylają głowę w prawo, lewo), kiedy utwór
się skończy:
WSZYSCY: Ciiiiii! Zaglądam śmierci w twarz, słyszę
kroki jej, już zbliża się, czy uchronię przed nią się? Jakże chcę, ach, jakże
chcę! Dobry Losie, ocal mnie, ocal mnie!
„TWO STEPS FROM HELL – ARMADA” – układ taneczny –
walka ze śmiercią, alkoholiczka wygrywa walkę.
Wchodzi
Śmierć – Uzależnieni rozpoczynają walkę ze Śmiercią, która pokonuje trojga z
nich, Śmierć ostatecznie walczy z uzależnioną od alkoholu, ostatecznie bój
wygrywa uzależniona od alkoholu (Patrycja) – do muzyki „Armada”
Wszyscy
są ubrani w czarno-białe koszulki z czerwonym pytajnikiem na środku, rozpoczyna
się walka ze Śmiercią, będą „padać”, a ostatnia osoba wyrwie i rzuci kosę zwycięży śmierć, weźmie łańcuch zza
kulis, okręci nim Śmierć, popchnie, położy na niej jedną nogę i pokaże gest
zwycięstwa (ręce do góry), rozrywa koszulkę a pod spodem ma białą,
symbolizującą nowe życie.
PATRYCJA: Im, niestety, się nie udało… Nie dostali kolejnej
szansy na nowe życie. Mało brakowało, a i ja podzieliłabym ich los… Kiedy wtedy
klęczałam, przypomniałam sobie słowa mojej ukochanej babci, która często
powtarzała: „Bóg nie daje człowiekowi krzyża, którego nie byłby w stanie
udźwignąć…”. Uniosłam głowę ku górze. Poczułam, że czas zacząć nowe życie –
życie bez uzależnień. Było niezmiernie trudno, upadałam lecz po to by móc się
podnieść. Jeszcze nie raz śmierć próbowała mnie złowić w swoje sidła, lecz ja
się nie dałam (depcze Śmierć, która czołga
się w jej kierunku próbując wstać). Po tylu zmarnowanych latach, wróciłam
do mojej twórczości artystycznej, w czym odnajduję ogromną radość i
satysfakcję. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z przyjaciółmi! Zaczęłam nowy
rozdział mojego życia – życia bez nałogów. A ty? Co wybierasz? Biel, czy czerń?
Dobro, czy zło? Życie, czy śmierć? Pamiętaj, nikt nie może ci pomóc, choć wielu
będzie próbowało, ale o swoim losie decydujesz tylko Ty.
świetne choć osobiście nie lubię teatru na to bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuń